16 czerwca 2014

TRUJĄCY BLUSZCZ


Dziś przedstawiam Wam kolejny model wspominkowy, który święcił triumfy w 2011 roku.
Lula-Mae to dla mnie estetyczny majstersztyk :) Zdecydowanie brakuje mi takiego przepychu w teraźniejszych Maskaradkach.


Ten model cenowo kształtował się na poziomie ok. 175zł. Gdzieniegdzie można jeszcze znaleźć pojedyncze rozmiary w dobrej cenie.

Zdjęcia stanika robione przy wymiarach:
- pod biustem 79cm,
- w biuście 108cm,
- w biuście mierzone w pozycji pochylonej bez stanika 117cm.





Góra miseczki wykonana jest z oliwkowej satyny, która użyta jest również w przedniej części ramiączek oraz na tyle obwodu. Roślinny motyw haftu wijący się niczym trujący bluszcz, z gipiurowym wykończeniem na brzegach.
Ach, czuć ten powiew luksusu ;) Delikatna, a zarazem elegancka zawieszka na mostku dopełnia jego estetyczną doskonałość.
Równie mocno podoba mi się beżowa wersja tego modelu, która była wyprodukowana jedynie dla sieci Bravissimo. Wersja turkusowa, również należała do ciekawych, ale moim zdaniem jest bardziej odpowiednia dla blondynek ;) W porównaniu z oliwkową i beżową spada u mnie na trzecie miejsce.
Powiem Wam w tajemnicy, że ja niespecjalnie lubuję się w plunge’ach (fason do dekoltów). Mimo, że mój biust jest jędrny zawsze czuję delikatny dyskomfort. Jeśli już plunge, to z przeszytą krawędzią miseczki jak na przykład w Freya Deco czy z Bravissimo Satine lub Bettie Mae.

Ze spraw technicznych, konstrukcja miseczki Lula Mae jest trójdzielna, wykonana z lekko usztywnianej pianki. Według mnie najlepiej leży na biustach gruczołowych (twardszych), okrągłych i jędrnych. Mocno zbiera i wysuwa biust do przodu. Poza tym ma szeroką fiszbinę, dla mnie trochę za bardzo, ale nie robiącą krzywdy. Mostek mimo, że niski ma tendencje do odstawania, co widać na zdjęciu. Z boku kształtuje w delikatne dziubki. Obwód satynowy, mocny, ale niestety mało pracujący, chociaż lepiej się w nim czuję niż w Masquerade Anise. Moje 34H jest teraz na mnie za duże o 0,5-1 rozmiar.

Lula Mae jest dla mnie stanikiem na specjalne okazje. Noszę go tylko wtedy kiedy mam dekolt czyli nieczęsto ;) Może nosiłabym częściej jakbym miała do niego figi, ale niestety nie mam  :(





5 komentarzy:

  1. Uwielbiam Twoje recenzje.Zawsze są rzeczowe podparte zdjęciami.Zdecydowanie wolę jak robisz to punktami.Trzymam kciuki za blog.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! :)
      Z zamierzenia recenzja punktowana jest pełną recenzją oceniającą bieliznę z większą ilością zdjęć, a ta krótsza tutaj jest fotogalerią w której tylko pokrótce przedstawiam dany model. Trzymam rękę na pulsie i w najbliższej przyszłości będzie więcej recenzji :) Mam nadzieję, że przypadną Ci do gustu ;)

      Usuń
  2. Kurczę, piękny kolor ma ten stanik. Jako całość mnie nie porywa (czarna koronka na kolorowym tle – nuuuuudy), ale osobno zarówno kolor jak i wzór na koronce podobają mi się. I świetnie dopasowany wisiorek/bransoletka :D
    Na Tobie bardzo ładnie leży, świetny kształt z boku, tylko pod tak obcisłą bluzką odznaczająca się koronka robi lekkie złudzenie buły. Ale to takie tam… w końcu jak często ktoś nas dokładnie ogląda z idealnego profilu ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście masz rację, że to tak wygląda - wcześniej tego nie zauważyłam :)
      A z przyglądaniem się profilowi, to powiem Ci, że ja mam takie "zboczenie" i każdą babeczkę, której mam okazję się przyjrzeć tak oglądam :D Taki bzik ;)

      Usuń
  3. Lubię biusty! A jeśli to boski biust, to już w ogóle bosko :))

    OdpowiedzUsuń